W piątek 23 czerwca badaniem
kontrolnym rozpoczął się 4 Wyścig Górski Magura Małastowska organizowany przez
Automobilklub Biecki. Na dzień przed startem humor dopisywał wszystkim. Usterki
w samochodach po Załużu zostały usunięte, więc każdy zawodnik liczył na jak
najlepsze czasy.
”Wymieniliśmy po Załużu silnik na całkiem
nową jednostkę, robiliśmy trzydniowe testy, po 2-3 godziny jazdy, wszystko
działa, więc myślę, że nie będzie problemów.” mówił Gabriel Kubit jadący
Hondą Integrą.
„Były małe kłopoty ze skrzynią biegów, ale już są
opanowane. Myślę, że auto będzie się dobrze spisywało(…) Generalnie jest
różnica w oponach, można jeździć dużo szybciej i pewniej.” tłumaczył nowy zawodnik Łukasz Krasowski, który na
trasach GSMP pojawiał się wcześniej jeżdżąc jako „pilot” otwierający trasę.
Sobotnie podjazdy zaczęły
się od nieprzyjemnego w skutkach wypadku. Zawodnik nr 38 Michał Plichta wypadł
z trasy uderzając w kibica i sędziego, którzy trafili do szpitali. Wyścig
pomimo sporego opóźnienia udało się kontynuować. Reszta zawodników bez
problemów ukończyła 3 rundę GSMP.
Niedziela również nie
wszystkim sprzyjała. Zaczęło się od wypadku Pawła Wójtowicza, który swoim
Porsche przejechał pod barierą. Podczas kolejnego przejazdu, nad barierą,
dachował Jakub Kurowski. Tym razem na szczęście nikomu nic się nie stało, a
obydwa samochody wyciągane były HDS-em już po podjazdach.
O problemach z samochodem
podczas obydwu dni mówił Marcin Kacperek jadący BMW E30: „Podczas sobotnich podjazdów
miałem kłopot z precyzją zapinania (zmieniania) biegów. W pierwszym podjeździe
treningowym dodatkowo rozpadł się wydech, który w trybie ekspresowym pospawali
mi mechanicy Karola Krupy i Szymona Piękosia - BorgWarner Racing Team. Pojechałem drugi trening i pierwszy
podjazd wyścigowy wciąż walcząc z biegami, a po pierwszym podjeździe wyścigowym
podczas powrotu do parku serwisowego lewarek stracił kontakt ze skrzynią
biegów, a wybierak wlókł się pod samochodem. Byłem przekonany, że to koniec
zawodów, ale dzięki pomocy zespołu Konrada
Bieli udało się wyjąć ekspresowo wybierak, a nabyta wiedza, kto jest
skłonny pomagać poprowadziła wprost do serwisu Karola i Szymona. W niedzielę od
rana było ok, ale w drugim podjeździe wyścigowym, wybierak znowu się złamał,
ale za szczytem, więc bez napędu udało mi się dojechać do mety i zostać
sklasyfikowanym - takie szczęście w nieszczęściu.”
Zawodnicy z AMK
Bieckiego są zadowoleni ze swoich wyników. Gabriel Kubit dwukrotnie zajął
pierwsze miejsca w klasie i grupie. Tomasz Dybisz sobotę ukończył na 2 miejscu
w klasie, a niedzielę na 3.
Marcin Kacperek pomimo
problemów z samochodem zajął bardzo dobre miejsca w klasie: drugie w sobotę, a
trzecie w niedzielę.
Rekord nowej trasy na
Magurze - 1:45:131 - ustanowił Waldemar Kluza.
Wielu zawodników jednak narzekało
na nowy zakręt.
„Początek dosyć nierówny, dosyć mocno auto
podskakiwało i nie prowadziło się, ale jakoś było ok.” mówił Gabriel Kubit.Jednak niektórym ten fragment
trasy bardzo się spodobał.
„Pierwszy zakręt był
super, ze zmieniającym się kątem nawierzchni wymuszającym przemyślenie linii
jazdy i operowania gazem.” skomentował Marcin Kacperek.
Herbi
również chwalił nowy zakręt: „Dla mnie
to jest jedyny fragment trasy, na którym się coś tak naprawdę dzieje. Wiem, że
wszyscy zawodnicy wyścigu narzekali, bo nierówno, ale ja lubię takie trasy.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz