czwartek, 13 kwietnia 2017

KJS Wiosenny Super OeS

Zmęczenie po Memoriale dawało się we znaki, jednak nie zniechęcało mnie to do wyjazdu, pomimo że „ogarnięcie się” zajęło mi trochę czasu. W niedzielny poranek wyruszyłam z moimi kolegami do Jasła, gdzie odbył się KJS Wiosenny Super OeS zorganizowany przez Jasielski Klub Motorowy i Ratownictwa Drogowego. Była to druga runda Mistrzostw Galicji. W rajdzie udział wzięły 32 załogi, w tym 4 reprezentujące Automobilklub Biecki.




Trasa według mnie, jako fotografa, była początkowo nudna i monotonna, ale końcówka odcinka okazała się ciekawa, a Jak ocenili ją kierowcy.
Patryk Setlak powiedział: „Odcinek jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy, jaki jechałem. Szybka partia z fajnymi zakrętami i nagle hamowanie do lewego 90 i ciasna partia, do tego końcówka szutrowa. Trasa nie sprawiła mi trudności. Jestem zadowolony z wyniku, bo miałem 1 miejsce w klasie”. Natomiast Dominik Przywara stwierdził - „Trasa podobała mi się, była szybka, techniczna i nie sprawiła mi trudności. Jestem zadowolony z wyników, bo to był mój drugi start nowym samochodem.”


Podczas przejazdów kilka samochodów wypadło z trasy. Była wśród nich nasza klubowa załoga Andrzej Zięcina/Darek Bajorek, która Fiatem 126 „przestawiła płot”. Akcja wyciągnięcia malucha zakończyła się sukcesem, a chłopaki wystartowali w kolejnym przejeździe. Załoga jadąca Toyotą Starlet nie miała tyle szczęścia, uderzyła w drzewo i musiała wycofać się z rajdu. Większość jednak szczęśliwie ukończyła Super OeS z mniejszym, lub większym zadowoleniem z wyników.



Weekendowa pogoda była bardzo dobra, jak na rajdy. Udało mi się zrobić wiele dobrych zdjęć na dwóch imprezach. Zmęczona, ale szczęśliwa mogę zdecydowanie zaliczyć ten weekend do udanych. :)

Galeria--->http://jeansoft.zapto.org/aniamrozek/index.php?/category/13

czwartek, 6 kwietnia 2017

Platinum Rajd Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza

W dniach 31 marca – 2 kwietnia odbył się Platinum Rajd Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza zorganizowany przez Automobilklub Krakowski. Miałam okazję po raz pierwszy uczestniczyć, w sobotę 1 kwietnia, w tej imprezie. Odcinki rajdowe przed południem odbywały się w Brzegach, natomiast nocne  w Wieliczce w okolicach rynku, na którym zebrała się duża ilość kibiców. Na inauguracji sezonu pojawiło się wielu górali z Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, jak na przykład Rafał Szumiec, Waldemar Kluza, czy Andrzej Szepieniec. Miło było zobaczyć się ze znajomymi z „górek” jeszcze przed rozpoczęciem sezonu wyścigowego. 



Był to również początek sezonu dla zawodników Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Na trasach oprócz stałych bywalców pojawiła się nowa załoga, Tomasz Szupryczyński za kierownicą Hondy Civic z Markiem Szupryczyńskim „na prawym”. 
O wrażeniach młodego kierowcy po rajdzie przeczytajcie w wywiadzie:
Anna Mrozek: Jakie masz wrażenia po rajdzie?
Tomasz Szupryczyński: Bardzo pozytywne! Byliśmy pierwszy raz w tych okolicach i na pewno nie ostatni. Atmosfera była świetna. Spora ilość kibiców, warunki pogodowe jak na zamówienie, dużo pięknych kobiet, a przy okazji przejechaliśmy trochę kilometrów odcinków specjalnych, czego chcieć więcej ;)?
AM: Czy podobały Ci się trasy Rajdu Memoriału J. Kuliga i M. Bublewicza?
TS: Wieczorny odcinek w centrum miasta bardzo mi się podobał. Początek po gładkim asfalcie, później większość trasy po zdradliwej kostce. Pojawił się zakręt bardzo „późny”[1], prawy zakręt przez lekki, krótki szczyt. Do tej pory odcinki miejskie po kostce kojarzyły mi się z samymi zakrętami o kącie 90, tutaj było zupełnie inaczej.
Drugiego dnia było według mnie zdecydowanie gorzej. Odcinek składał się
z wielu naprawdę długich prostych, co mi mało się podoba. Sprawę pogarszał fakt, że moje auto ma seryjną skrzynię biegów i raz udało mi się wbić 4-ty bieg przy prędkości ok. 150 km/h. Strasznie dłużyły mi się te fragmenty trasy, ale było też kilka, które mi się podobały. Np. pohamowanie do beczki po lekkim łuku, czy dojazd do nawrotu za wysepką, gdzie z każdą pętlą było coraz więcej „syfu”.
AM: Czy satysfakcjonują Cię uzyskane wyniki?
TS: Na początek muszę zaznaczyć, że cykl HRSMP reklamowano mi jako "rodzinny piknik", gdzie oczywiście zachowane są wszystkie procedury bezpieczeństwa i fajne odcinki rajdowe, ale istotnym punktem jest atmosfera. To zachęciło mnie najbardziej, bo zeszłoroczne, choć krótkie, doświadczenie z Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski zraziło mnie mocno właśnie atmosferą i całą negatywną otoczką. Tutaj faktycznie dało się odczuć wielką różnice. Od konkurencji otrzymaliśmy nawet zaproszenie na herbatę. Nie powinno to dziwić, a jednak dla mnie to było zaskoczenie. Wyniki nie były dla Nas istotną kwestią tego weekendu, ale gdy dopracujemy auto i przejadę nim więcej, niż od warsztatu do lawety, przed rajdem,tak jak to było to teraz, będę próbował powalczyć z tymi pięknymi audi quattro :).
AM: Jak oceniasz organizację rajdu?
TS: Pierwszego dnia trochę poczekaliśmy na start, do tego zapoznanie 
z odcinkiem jadąc w kolumnie aut, która co chwile się zatrzymuje to nie jest coś, co lubię, ale poza tym nie mam zastrzeżeń. Drugiego dnia wszystko szło sprawnie i o czasie. Nie wiem, jaki wkład w organizację imprezy wniosło samo HRSMP, ale chciałbym pochwalić koordynatora tego cyklu Pana Mirosława Miernika. Wszystkie informacje na temat startów i spraw organizacyjnych na bieżąco otrzymuje na e-mail, a na moje pytania dostaje odpowiedzi poparte cytatem z regulaminu. Ciekawe było to, jak przyszedł do nas organizator i zapytał skąd mamy Hans-y[2]. Okazało się, że najszybsza z załóg, która ma pożyczone na rajd lub nie ma ich wcale otrzyma je w nagrodę. Pomysł idealny. Widać, że chodzi o to, aby każdy był bezpieczny, a nie żeby tylko wydać nagrodę, której zwycięzca już taką posiada i pewnie ją spienięży. Prośba o pozostanie w kombinezonach na rozdaniu w pełnym składzie załogi też wypadła super. Brawo Panie Mirosławie!

Swoją przygodę z memoriałem musiałam zakończyć na jednym dniu. Po powrocie do domu około północy byłam bardzo zmęczona, a w niedzielę czekała mnie poranna pobudka i wyjazd na rajd do Jasła.


[1] sugerowany tor jazdy inny od naturalnego dla danego zakrętu;

[2] system wspierania głowy i szyi mający na celu zredukować możliwość doznania urazu;