czwartek, 25 maja 2017

Bieszczadzki Wyścig Górski



W dniach 12-14 maja odbył się Bieszczadzki Wyścig Górski. Dzięki uprzejmości kolegów z Jasła miałam okazję być tam już od piątku. Na sanockim rynku odbywało się Badanie Kontrolne samochodów oraz strojów kierowców.






W sobotę na trasie wyścigu pojawiło się około 100 zawodników. Niestety deszczowa pogoda nie sprzyjała niektórym kierowcom. Szymon Piękoś jadący Mitsubishi uderzył w barierę, którą naprawiać musiała obsługa techniczna. Na szczęście kierowcy nic się nie stało, a samochód nie był bardzo uszkodzony, więc Szymon wystartował również w niedzielę. Angelo Gilli ogłosił zakończenie swojej kariery, ale mam nadzieję, że wróci jeszcze na trasy GSMP.





Niedziela była słoneczna, jednak niektórzy zawodnicy mieli pecha. Honda Radosława Węgrzyna podczas ostatniego przejazdu tuż przed metą zaczęła płonąć. Kierowca zatrzymał się za metą lotną, sytuację udało się opanować. Rafałowi Szumcowi nie udało się ukończyć wyścigu z powodu awarii samochodu. Również Gabriel Kubit miał problemy z autem, o czym powiedział w wywiadzie: „Uszkodzeniu uległ silnik, podczas drugiego przejazdu treningowego. Z niewiadomych przyczyn pękł tłok.” Cały wywiad możecie przeczytać tutaj ---> http://naszbiecz.pl/index.php/sport/31-ruszyl-sezon-gsmp



Tegoroczny Załuż nie dla wszystkich będzie miłym wspomnieniem, jednak ja zapamiętam go bardzo dobrze. Zawarłam nowe wspaniałe znajomości i spędziłam przyjemny czas z przyjaciółmi. Wróciłam do domu, zdałam dwa ostatnie egzaminy maturalne i z niecierpliwością czekam na Wyścig Górski Magura Małastowska. 

poniedziałek, 1 maja 2017

KJS SUPER OES WÓJTOWA

W niedzielę pojechałam z tatą na KJS Super OeS Wójtowa, który został zorganizowany przez Automobilklub Biecki na terenie Gminy Lipinki. W rajdzie wystartowało 29 załóg. Trasa przejeżdżana trzykrotnie przez zawodników, raczej nikomu nie sprawiła większych trudności.


BMW załogi w składzie Mariusz Więcek/Daniel Juruś próbowało „wywieźć ich w pole”. Samochód „przeskoczył” nad fosą i wylądował na łące, chłopaki musieli szukać zjazdu z powrotem na drogę. Pomogli, jak zawsze, wierni kibice, którzy zjawili się na rajdzie - z odpowiednim dla siebie „serwisem”-, żeby dopingować startujące załogi. Dzięki nim zawodnicy mogli szybko powrócić na trasę PS Sośniny i dojechać do mety, nie tracąc już ani sekundy.



Pogoda nie rozpieszczała, ale najważniejsze, że nie padało, a wszystkie załogi ukończyły rajd i były klasyfikowane. :)




Zapraszam do obejrzenia galerii --->  http://jeansoft.zapto.org/aniamrozek/index.php?/category/14