W sobotę od rana zawodnicy stawiali się na odbiór administracyjny oraz BK, a o godzinie 19:00 rozpoczął się start honorowy. Wszystkie załogi ustawiły się na płycie bieckiego rynku. Tym razem mogłam się sprawdzić w roli hostessy. :D Z moją przyjaciółką Magdą podprowadzałyśmy samochody jadące w HRPP do startu.
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek
w życiu stawała do tylu zdjęć. ;D
Dobrze, że nie musiałyśmy chodzić w butach na obcasie... byłoby ciężko.. Było to ciekawe przeżycie, bo przecież niecodziennie chodzi się pod parasolką, kiedy wszędzie dookoła jest cień. :P - Tak, więc polecamy się na przyszłość.
Byłam już kibicem, sędzią, fotografem, teraz hostessą... wychodzi na to, że zostało mi tylko wsiąść w rajdówkę, objechać kolegów i odebrać puchar za 1 miejsce.. Pożyczy ktoś samochód rajdowy?? hahaha :D
Kolejny dzień, pobudka piąta rano. Taki ledwo żywy człowiek jedzie na serwis na szóstą, żeby przez następne pół godziny czekać na pierwszych zawodników, którzy i tak w większości przyjadą na chwilę przed startem...
Na początek trochę rozmów z zawodnikami, ustawienie ich na miejscach serwisowych i odpowiedzenie na pytania. Potem można wrócić na swoje stanowisko, czyli tym razem strefę znakowania opon. Radziliśmy sobie dobrze z Tomkiem, a robota szła w szybkim tempie. :) Między pętlami były około godzinne przerwy, więc był czas na odpoczynek, posiłek i rozmowy. Po całym dniu stania zmęczenie i senność były mocno odczuwalne, ale to przecież norma. ;)
Galeria; http://jeansoft.zapto.org/aniamrozek/index.php?/category/6